Feerum – chojnowskie, polskie, światowe

„Naszą ambicją jest stać się największą firmą w branży po tej stronie Europy".

 

Te słowa, wypowiedziane kilka lat temu przez właściciela spółki Feerum okazały się prorocze. Dziś producent suszarni zbożowych, silosów, przenośników łańcuchowych, przenośników taśmowych, podnośników kubełkowych jest jedną z największych i najnowocześniejszych firm w Europie.

 

22 stycznia 2008 roku prezes LSSE wręczył chojnowskiej firmie oficjalne zaświadczenie o prowadzeniu działalności gospodarczej na terenie strefy.

Dzień później, w drodze przetargu Feerum zostało wyłonione jako nabywca gruntów wchodzących w skład strefy. To był kolejny etap w rozwoju tego przedsiębiorstwa.

 

Zaczynali w domu, w niewielkim pokoju, zatrudniali na zlecenie kilku projektantów, zlecali produkcję. Szybko zorientowali się, że suszarnie zbożowe, to strzał w dziesiątkę. Rosło zapotrzebowanie, przybywało zamówień. Oczywistym było, że firma musi zmienić siedzibę i uruchomić halę produkcyjną. Obiekt na 6.hektarowym terenie sprawdził się, ale na krótko.

- Mieliśmy świadomość, że wkrótce nie będziemy mogli pomieścić się na hali, która jeszcze nie tak dawno wydawała nam się idealnym obiektem - mówi Daniel Janusz dyrektor generalny Feerum - W tym czasie naprzeciw naszego zakładu utworzono Legnicką Specjalną Strefę Ekonomiczną. Nie mogło być lepiej – rozpoczęliśmy starania o włączenie w LSSE i zakup gruntów. Trzeba było naturalnie spełnić szereg wymogów, którym udało się sprostać i w 2008 roku mogliśmy przystąpić do inwestycji.

 

Kilka miesięcy później na 3,5 hektarach stanęła okazała, nowoczesna hala o powierzchni 12 tys m2, a firma stała się pełnoprawnym zakładem działającym w strefie.

Stara hala pełni obecnie rolę usługową dla nowej. Pozostała tu obróbka tzw. stali czarnej. W nowej obrabia się blachy ocynkowane, montuje elementy i prowadzi sprzedaż.

 

- Zatrudniamy już 170 pracowników. Obsługujemy 5 krajów – Ukrainę, Białoruś, Rosję, Litwę, Czechy i jako szósty – Polskę. Nie odczuliśmy poważnie skutków kryzysu. Sprzyja nam aura. Susze i powodzie zmuszają do magazynowania zbóż, dlatego też nie narzekamy na brak zamówień. Kryzys dotyczy jednak naszych kontrahentów, którzy mają problemy z pozyskiwaniem kredytów. To pośrednio wpływa na nasze obroty.

 

Proces inwestycyjny Feerum uznać by można za zakończony. Strefowe wymogi jednak obligują do dalszego rozwoju.

 

- Mamy czas do 2012 roku – wyjaśnia D. Janusz – W połowie przyszłego roku z pewnością zwiększymy o 20 % park maszynowy, a co za tym idzie także zatrudnienie. Uruchomimy dodatkowo trzy linie produkcyjne. To nie tylko wymóg umowy ze strefą, ale także konieczność rynku.

 

 

Feerum, to obecnie nowoczesne, skomputeryzowane przedsiębiorstwo, które może chwalić się światowej klasy maszynami, wysokim standardem socjalnym, najnowocześniejszą technologią.

Chlubą właścicieli jest ważące 850 ton urządzenie do obróbki niezwykle twardych stali. Linia, robiona na zamówienie, jest jedyną, jak twierdzi jej właściciel na świecie.

 

 

 

Czy Magdalena Łabudzka-Janusz i Daniel Janusz mogą mówić o sukcesie?

- Udowodniliśmy sobie i innym, że jesteśmy w stanie podołać tak potężnej inwestycji, że potrafimy doprowadzić swój biznes do poziomu co najmniej europejskiego, że konsekwentne dążenie do celu przynosi spodziewane efekty. Czy to sukces? Możliwe, ale okupiony ogromnym stresem, wyrzeczeniami i być może utratą czegoś innego…

 

Feerum od początku swojej działalności stawia na jakość i profesjonalizm. Te czynniki z reguły prowadzą do sukcesu. W tym przypadku nie tylko sukcesu jednostki, ale też miasta i jego mieszkańców.