Malowane igłą - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



Malowane igłą



Dziesiątki chojnowian przybyło na wernisaż wystawy pn. „Haft krzyżykowy". Ponad 100 prac prezentuje rodzinną pasję Bogusławy Kruk, Elżbiety Dyrek, (szerokość: 375 / wysokość: 281)Eweliny Karczmar-Kruk i Józefy Born.

Haftowane dzieła przypominają barwne obrazy, przyciągają wzrok i zachwycają – precyzją, starannością, kolorystyką.

 

Odkąd zaczęto wyrabiać tkaninę, zaczęto ją też ozdabiać. Haft, jako najprostszy sposób zdobienia tkanin, towarzyszył człowiekowi od zarania dziejów. Mimo rozwijającej się techniki zdobnictwo nie tylko nie zanika, ale wciąż się rozwija.

Haft krzyżykowy należy do najprostszych technik haftowania. Pomimo swej prostoty hafty wykonane za jego pomocą są bardzo efektowne i mają wiele zastosowań.

 

(szerokość: 375 / wysokość: 499)- Moja przygoda z haftem zaczęła się wiele lat temu, kiedy chodziłam do szkoły średniej – opowiada Gazecie Bogusława Kruk – inicjatorka wystawy - Początkowo próbowałam wyszywać zakładki haftem krzyżykowym, również serwetki haftem płaskim. Kiedy zobaczyłam, że można wyszywać obrazki, stało się to moją pasją. Początki były trudne. Nie można było dostać kanwy, muliny były w niewielu odcieniach. Wzory do wyszywania też były trudno dostępne. Pierwsze obrazki wyszywałam na szarym płótnie, korzystając jedynie ze zdjęć zdobytych z niemieckiej Burdy. W latach 80 ukazały się pierwsze czasopisma z wzorami oraz muliny zagraniczne z numerami. Wyszywanie stało się łatwiejsze. Obecnie wyszywam na kanwie, którą zamawiam w wydawnictwie wysyłkowym. Jest to kanwa bardzo drobna, 80 krzyżyków na 10 cm. Do wyszywania używam muliny DMC. A wzory?... Teraz nie ma z tym żadnego problemu, wystarczy wejść do internetu, na odpowiednie strony, przeważnie rosyjskie i można wydrukować co tylko się chce.(szerokość: 375 / wysokość: 281)

Pasją wyszywania zaraziła się moja siostra, wyszywa już 10 lat. Swoje prace ma również moja mama, córka i synowa. Każda z nas lubi usiąść i w wolnej chwili wziąć igłę do ręki. Wbrew opinii niektórych to nie jest ani nudne, ani uciążliwe. Wręcz odwrotnie, przy tym się odpoczywa, wycisza, a kolejny wyszyty obraz daje wiele radości. Trzeba to jednak polubić.

"Malowanie igłą" to bardziej żmudne i długotrwałe zajęcie niż malowanie pędzlem. Jeden obraz powstaje kilka miesięcy, zależy to oczywiście od wielkości.

Ja najdłużej, bo rok, wyszywałam "Impresję, wschód słońca" Claude'a Moneta. To największy wyszyty przeze mnie obraz, do jego wyszycia zużyłam muliny w prawie 80 odcieniach.

 

Swoją pasją pani Bogusława „zaraziła" mamę, córkę, siostrę i synową. Prace całej piątki oglądać można tylko do końca lutego.

- Gorąco zachęcamy – dodają artystki - Zapraszamy wszystkich, którzy chcą zobaczyć, jak można "malować" igłą.

 

 (szerokość: 375 / wysokość: 281)(szerokość: 375 / wysokość: 281)(szerokość: 375 / wysokość: 281)

(szerokość: 375 / wysokość: 281)

 



notowała eg
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama