"Być człowiekiem" - Listy do Redakcji - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



"Być człowiekiem" - Listy do Redakcji



      Nie tak dawno rozmawiając z jednym dziennikarzem, usłyszałam od niego dość znamienne słowa: "Społeczeństwo dzisiaj - to istna ludzka dżungla. Na przykład - jest nas bez mała 40 mln ludzi, a tak trudno wśród tych ludzi o człowieka". Dlaczego o tym akurat pomyślałam, bo nie tak dawno miało w Chojnowie miejsce zdarzenie, które chcę opisać, a które wiernie oddaje prawdziwość tych słów, chociaż pragnę dodać, że zdarza się wśród tłumu znaleźć taką perełkę, która zwie się człowiek.
      Zdarzenie, które chcę opisać miało miejsce 16.01.03 r. Córka moja Katarzyna wracała z miasta, gdzie robiła zakupy dla babci i stała się mimowolnym świadkiem takiej sceny. Kiedy córka znajdowała się przy sklepie mięsnym na Legnickiej, u zbiegu tejże ulicy - z ulicą Długosza rozpędzone auto przejechało psa i nie zatrzymując się nawet pognało dalej. Pies, leżąc wył niemiłosiernie z bólu, cierpiąc męki, a najgorsze, ze wszystkiego było to, że przy wymijaniu się dwóch samochodów groziło mu ponowne przejechanie. W tymże momencie zatrzymał się samochód, wysiadła z niego elegancko ubrana pani i podbiegła do psa. Pies wyglądał okropnie, kiedy córka opowiadała mi jego wygląd, to słabym głosem poprosiłam "skończ, bo mi puszczą nerwy". Niestety pani ta sama nie mogła mu pomóc, toteż z płaczem prosiła przechodzących ludzi, aby jej pomogli, gdyż jest z Legnicy i jedzie do pracy i nie chce się spóźnić, ale niestety odpowiadano jej, że brak czasu, że nie ich sprawa lub też wzruszali ramionami. Kasia bez namysłu podeszła do Pani, pomogła jej ulokować psa w samochodzie i pojechały do weterynarza, który psa opatrzył, dał zastrzyki, za które nota bene zapłaciła ta Pani. Panią, która okazała litość zwierzęciu była doktor - laryngolog z Legnicy.
Dr J.G. jechała właśnie do przychodni zdrowia do pracy. Córka do dziś jest pod wrażeniem pani doktor. W rozmowie często wraca do tego zdarzenia: "Mamo, ja pierwszy raz widziałam takiego człowieka, ja tej pani doktor do końca życia nie zapomnę. Jak ona to przeżywała i nieważne było, że pies swoją krwią brudził wnętrze samochodu".
      Znajdą się tacy, wiem - powiedzą - wiele hałasu o nic, to tylko pies. Może i tak, ale od kiedy istnieje świat, zawsze człowiek potrzebował pomocy psa, a psu do egzystencji potrzebny był człowiek. Czy to nie pies jest najwierniejszym przyjacielem człowieka? Ileż to razy pies ratował życie człowiekowi, pilnował jego domu i stawał w obronie, jeśli dziś przejdziesz obok cierpiącego psa obojętnie, jutro przejdziesz obok rannego człowieka. Cóż to za człowiek, który nie ma wrażliwej duszy, a ma zatwardziałe serce. Łączę się z wyrazami uznania i podziwu dla pani doktor J.G. lekarza laryngologii pracującym w naszej Przychodni Zdrowia. Taki człowiek to dziś perła. Wyobrażam sobie jaka musi być dla pacjentów, skoro tak potrafiła zareagować na zwykłego psa.
      Mówi się dużo o znieczulicy wśród ludzi, toteż serce raduje się, gdy spotykamy na swojej drodze ludzi pomagających potrzebującym, bez rozgłosu, stojących w cieniu, a nie w blasku reflektorów. Proponuję by "Gazeta Chojnowska" wprowadziła na swoich stronach rubrykę pt. "Kącik życzliwych ludzi". Wśród chojnowian też są i wspaniali ludzie, którzy często nawet nie otrzymali podziękowań, dlatego też każdy kto borykając się z coraz większymi trudnościami, spotkał kogoś takiego i zechce o nim wspomnieć w tymże kąciku zrewanżowałby się czymś tak prostym, a jednak miłym. Czytając obecnie prasę, aż czarno na duszy się robi człowiekowi od tego pesymizmu i dlatego dobrze by było gdyby ze stronic tygodnika "Gazety Chojnowskiej", powiało troszkę optymizmu, a to jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Na pierwszy ogień w tejże rubryce umieściłabym Panią Alfredę Czyż ze sklepu spożywczego przy ul. Legnickiej 38, chociażby dlatego, że niejedna rodzina ma szansę jakoś przetrwać. Gdyby nie serce Pani Fredzi niejedna rodzina (w tym moja też) siedziałaby w Wigilię i święta przy pustym stole. Ja zawdzięczam Naszej Pani Fredzi, że moja rodzina na Wigilię nie siedziała przy pustym stole i nie łykała łez. Znam ponadto wiele takich rodzin. A najważniejsze jest to, że Pani Fredzia sama boryka się z tysiącem problemów, jak każdy handlowiec w naszym mieście, bo zjadają ją podatki, ZUS -y i inne "gady", a mimo to stara się pomóc ludziom, by mieli w domu co zjeść. Jest w Biblii powiedziane - jeśli pomożesz choćby jednemu biedakowi - Pan Bóg wynagrodzi Ci podwójnie, tego życzę Pani Fredzi i całej jej rodzinie.


Nazwisko i adres znane redakcji
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

Komentarze
TytułdataAutor
To bardzo dobrze...2003-02-09AR

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama