Żeby wygrać, trzeba knuć - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



Żeby wygrać, trzeba knuć



(szerokość: 375 / wysokość: 281)Ma 11 lat i wydaje się, że idzie śladami Garriego Kasparowa. Podobnie jak wielki szachowy mistrz, już jako nastolatek, wybija się spośród swoich rówieśników zdobywając tytuły, nagrody i kolejne kategorie.

Jakub Wengrzyn, uczeń III klasy Szkoły Podstawowej nr 4 ma na swoim koncie poważne szachowe wyniki, ale to nie jedyna jego pasja.

 

Emilia Grześkowiak - Kiedy i w jakich okolicznościach zaczęła się Twoja przygoda z szachami?

Jakub Wengrzyn – Miałem wtedy 6 lat. Pierwsze ruchy i zasady gry w szachy pokazał mi tato. Później pani Gosia Horodecka, moja wychowawczyni ze świetlicy, jak zobaczyła, że potrafię grać zaczęła zapisywać mnie na różne zawody. Spodobało mi się. Najfajniejsza w szachach jest możliwość przewidywania kilku ruchów do przodu, tworzenie kombinacji. Ja z tatą mówimy, że w szachach, żeby wygrać to trzeba dobrze "knuć".

Największym moim sukcesem było zdobycie I miejsca w mistrzostwach powiatu legnickiego w szachach w kategorii "Junior" 2011 r., byłem też najlepszym juniorem w Ogólnopolskim Otwartym Turnieju Szachowym Miasta Chojnowa 2011r.

(szerokość: 190 / wysokość: 142)

 

I miejsce zdobyłem także w II Turnieju Szachowym o mistrzostwo szkół podstawowych Chojnowa, III miejsce w VIII otwartym Mikołajkowym Turnieju Szachowym w kategorii Junior Młodszy w 2010 r. w Złotoryi.

Najlepiej wspominam zdobycie kategorii V w Mistrzostwach Dolnego Śląska Juniorów do lat 8 w szachach szybkich w 2010r. w Legnicy.

 

 

E. G. - Ile czasu poświęcasz szachom?

J.W. – Szczerze mówiąc niewiele. Szachy nie są moją jedyną pasją. Chodzę na basen, trenuję piłkę nożną, uczęszczam na lekcje języka angielskiego. Najczęściej gram w szachy wieczorami z tatą. Wyciągamy szachownicę z szafy i rozgrywamy kilka partyjek. Zdarza się, że z bratem i tatą idziemy do MOKSiRu by pograć na zajęciach sekcji szachowej. Tu chyba do tej pory nauczyłem się najwięcej. Staram się korzystać z doświadczenia prowadzących zajęcia – p. Jerzego Pudły i p. Zbyszka Bojczuka.

 

E.G. - Nie tak dawno opisywaliśmy osiągnięcia Twoje i Twoich kolegów w zawodach pływackich. Która z dyscyplin jest Ci bliższa?

J.W. - Zdecydowanie bardziej lubię pływać. Wolę ruchowe dyscypliny sportu, chociaż szybka partia szachów na np. 3 min. jest, wbrew pozorom, bardziej emocjonująca niż pływanie.

Poza tym, to chyba jeszcze nie wiem, co sprawia mi największą przyjemność. Bardzo lubię grać w piłkę nożną i jeździć na deskorolce. Właśnie uczę się różnych tricków i żałuję, że w Chojnowie nie ma skateparku. Może w tej dyscyplinie też bym miał osiągnięcia.

 

Póki co Jakub kolekcjonuje trofea z zawodów pływackich i turniejów szachowych. Będziemy śledzić jego zbiory i z ciekawością obserwować, w którym kierunku pójdą sportowe zainteresowania młodego chojnowianina.

 



eg
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama