Pan major - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



Pan major



11 września w Urzędzie Miejskim miała miejsce skromna acz niezwykle podniosła uroczystość mianowania. Za zasługi dla ojczyzny i w uznaniu zasług z tytułu udziału w walkach o niepodległość państw,a decyzją z dnia 29 kwietnia 2013r. Ministra Obrony Narodowej mianowanie na stopień majora otrzymał Pan kapitan Marian Fudel.

Ta informacja ukazała się w jednym z poprzednich numerów Gazety Chojnowskiej. Obiecaliśmy wówczas naszym Czytelnikom wywiad z majorem Marianem Fudlem.

 

Dziś Pan Marian ma 87 lat, ale wspomnienia sprzed 70 lat wciąż są żywe i (szerokość: 640 / wysokość: 860)z pewnością pozostaną w pamięci na zawsze.

Przed wojną mieszkał w Tarnopolu. Kiedy we wrześniu 1939 roku do miasta wkroczyli sowieci, ojciec Pana Mariana został aresztowany i wywieziony do Katynia, a on z matką trafił na ponad 2 lata do Kazachstanu. Z ojcem nigdy już się nie zobaczył, ale z pewnością byłby dumny z syna, który już jako nastolatek narażał życie dla Ojczyzny, biorąc udział w kampaniach na wielu frontach.

Mając 16 lat wstąpił do Wojskowej Szkoły Junaków, a po jej ukończeniu wraz z armią gen. Andersa przeszedł szlak przez Iran, Irak, Jordanię, Palestynę aż do Egiptu. Tu ukończył kurs radiotelegrafisty w angielskiej szkole łączności i jako siedemnastoletni ochotnik zaciągnął się do wojska. Z 3 Dywizją Karpacką przeszedł Afrykę. Szlak zakończył się we Włoszech, gdzie młody Marian brał m.in. udział w bitwie o Monte Casino.

(szerokość: 190 / wysokość: 290)Pana Mariana od dziecka pociągał mundur. Odkąd pamięta chciał być wojskowym lub kolejarzem. Los sprawił, że jako nastolatek wciągnął kamasze i przez kilka lat z bronią w ręku, w obcych krajach walczył o Polskę.

- To były trudne czasy – mówi major Fudel. – Moja beztroska zakończyła się wraz z wyjazdem z Tarnopola. Głód i bieda w Kazachstanie, trudy wojennej kampanii, strach, choroby, ciężki klimat… to wszystko dziś wydaje się koszmarem. Ale przeżyłem i nawet myślę, że te lata bardzo mnie zahartowały, ukształtowały i wzmocniły mój charakter.

 

Po wojnie wrócił z matką do Polski. Najpierw pod Tarnów, potem do Chojnowa. Tu poznał przyszłą żonę i tu postanowił osiąść na stałę. Bojowy szlak jaki przeszedł major Marian Fudel nie był turystyczną wyprawą, ale ciągłe przemieszczanie pozostało Panu Marianowi we krwi.

 

 

Przez kolejne lata wiele podróżował. Z małżonką jeździł wmiejsca do wypoczynku, sam natomiast wielokrotnie wybierał się w podróże sentymentalne. Monte Ciasno odwiedzał sześć razy, ale są miejsca, do których nie chce wracać nawet pamięcią.

(szerokość: 640 / wysokość: 419)

 

Miał zaszczyt gościć u Prezydenta RP i niewypowiedzianą radość spotkania Jana Pawła II.

Dziś wciąż jeszcze udziela się w związku kombatantów. Spotkania z towarzyszami broni, ludźmi, których młodość miała podobne doświadczenia, osobami rozumiejącymi dramat tamtych lat, są dla Pana Mariana cennym czasem.

 

(szerokość: 640 / wysokość: 531)

 

Bolesnym jest tylko fakt, że z każdym rokiem przyjaciół ubywa. I tak było w wielu momentach życia Pana Mariana – odchodzili przyjaciele na frontach, bliscy w czasie pokoju, teraz na chojnowskim cmentarzu oddaje cześć kolegom ze związku.

I mimo, że tych trudnych chwil było wiele przywyknąć do tego nie można…

 



eg
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama