Pogo w Jubilatce
W czasach gdy w naszym kraju triumfy święci pop i disco-polo, kultura niezależna też kwitnie. Idąc z duchem czasu, kawiarnia "Jubilatka" pierwszy raz w swojej bogatej 50.letnie historii zorganizowała punkrockową imprezę od a do z. Sobota 7 lutego przejdzie niewątpliwie do historii naszego miasta. "Punkrock Live", przyciągnął tłumy fanów mocnego uderzenia z Cho-nowa i sąsiednich miast. Niebywałe, a jednak! W zastępstwie "Stanu. S" zagrał "Dumpster Mummies" z Żagania. Zapatrzeni są w to, co przedstawia scena z Seattle - punkrock połączony z grunge. Szkoda tylko, że własny repertuar wykonywany jest po angielsku. Chłopakom udała się jednak pewna rzecz - na jubilatkowym parkiecie zaczęło się regularne pogo.
Następnie na scenie zameldował się chocianowski "Ostatni Krzyk Mody". Puzon w instrumentarium zespołu sprawiał, że kompozycje przypominały punkowe oblicze grupy "Kult". Parkiet znowu zapełnił się pogującymi.
Jako trzeci zagrali złotoryjanie z "Dobra Dobra". Styl street punk. Reaktywacja po 20 latach niebytu sprawiła, że czuć radość grania.
Jako ostatni zaprezentował się chojnowski zespół "Polish Fiction" Rozpoczęli z pierwszym wokalistą Michałem Swierczkiem. Potem były utwory z przygotowywanej płyty. W numerze "Handel" z repertuaru "Farben Lehre" gościnnie zaśpiewał Miś Jubelek. Wszystko dobre co się dobrze kończy. Punk not death w grodzie nad Skorą! Osoby, które z różnych względów opuściły tego dnia imprezę, a słyszały rewelacyjne opinie, głośno zapowiadają swoją obecność na drugiej edycji Punk Rock Live. Co ciekawe, te deklaracje padają z ust pokolenia lat 50 i 60.
pm
|
|