Młodzi - przedsiębiorc(z)y - Piccolo Mondo - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



Młodzi - przedsiębiorc(z)y - Piccolo Mondo



Dziś młodym ludziom nie jest łatwo spełniać się zawodowo. Skończone studia, nawet kilka fakultetów, niestety nie dają gwarancji zatrudnienia w wyuczonym zawodzie. W takiej sytuacji wielu z nich podejmuje ryzykowną decyzję o przejęciu spraw w swoje ręce i założeniu własnej działalności gospodarczej. O takich ludziach,  mieszkańcach Chojnowa, chcemy pisać. Cykl artykułów prezentuje młodych „przedsiębiorczych-przedsiębiorców", którzy udowadniają, że chcieć to móc.

Liczymy, że odezwą się kolejni odważni, którzy podzielą się swoimi biznesowymi doświadczeniami.

 (szerokość: 640 / wysokość: 480)

 

 

Mój mały świat

Piccolo Mondo Pizzeria Julita Socińska

 

Emilia Grześkowiak - Piccolo Mondo, czyli…

Julita Socińska - Piccolo Mondo oznacza „Mały świat". To nie pomysł tylko po prostu od początku mieliśmy świadomość, że to będzie nasz mały świat, wokół którego od 11 lat wszystko się kręci w naszej rodzinie.

 

E.G. - Jakie były początki?

J.S. - Jak w wielu przypadkach tak i w naszym, początki były trudne, a nawet bardzo trudne. Lokal, w którym mieści się pizzeria był wystawiony na sprzedaż w biurze nieruchomości, więc całe oszczędności wpłaciliśmy na poczet zakupu lokalu. Na wyposażenie już nam nie wystarczyło, ale na szczęście przyznano mi kredyt w Urzędzie Pracy dla rozpoczynających działalność gospodarczą (żeby nie było tak pięknie i różowo – niestety tylko połowę wnioskowanej kwoty). Remont lokalu robiliśmy we własnym zakresie, za pieniądze z Urzędu Pracy kupiliśmy piec, kuchenkę, stoły, krzesła i parę naczyń do kuchni. Na nic więcej nie wystarczyło, więc resztę rzeczy dokupywaliśmy sukcesywnie w miarę możliwości. Kiedy byliśmy gotowi (tak nam się wydawało) 11 września 2001 roku postanowiliśmy otworzyć. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Bez żadnej reklamy, bez rozgłosu po prostu otworzyliśmy drzwi pizzerii, zrobiliśmy sobie kawę, usiedliśmy przy stoliku i czekaliśmy na pierwszych klientów. Nie zdążyliśmy tej kawy dopić, kiedy lokal zapełnił się pierwszymi klientami…i tak, od tamtej pory, do dziś działamy. Początkowo pracowaliśmy sami tzn. ja, moja mama i mój ojczym. Szybko okazało się, że to za mało rąk do pracy. Zatrudniliśmy pierwszych pracowników, (których serdecznie pozdrawiam przy okazji) i takie to były początki.

 

E.G. - Kiedy uznała Pani, że to był strzał w dziesiątkę?

J.S. - Właściwie nie myślałam przed otwarciem pizzerii o tym czy to dobry czy zły pomysł. To się okazało dopiero po jakimś czasie, kiedy pizzeria zaczęła funkcjonować. Pomysł na otwarcie pizzerii pojawił się, kiedy wróciłam z Niemiec, gdzie mieszkałam i pracowałam przez 3 lata. Po powrocie do Chojnowa nie mogłam znaleźć pracy, musiałam skończyć szkołę (którą przerwałam w wieku 17 lat) i nie bardzo wiedziałam co ze sobą począć. Wtedy mama podpowiedziała mi, że przecież zamiast pracować u kogoś w Niemczech mogę robić to samo tutaj i dla siebie. A jak będę miała swoją firmę to wtedy przede wszystkim będę miała pracę i jednocześnie będę mogła się uczyć. Wiedząc, że będę mogła liczyć na pomoc rodziców zdecydowałam się na otwarcie pizzerii. I rzeczywiście od 11 lat mam pracę, skończyłam szkołę średnią, potem studia – to rzeczywiście był bardzo dobry pomysł.

 

E.G. - Jakie zmiany zaszły przez tych 11 lat?

J.S. - Jeśli chodzi o zmiany to dotyczą one bardziej klientów niż samej pizzerii. Pamiętam jak na początku klienci pytali jak się je np. lasagne? Dlaczego podajemy pieczywo do makaronów? Jaki jest przepis na ciasto? itp.

Dzisiaj nikt już nie zadaje takich pytań. Przez ten czas, od kiedy pracujemy, dało się zauważyć, że nasi klienci rozwinęli się, są świadomi i obyci, i co najważniejsze wracają do nas i czasem nawet ktoś nas pochwali, za co bardzo im dziękujemy.

Natomiast zmiany w samej pizzerii były niewielkie. Zrobiliśmy generalny remont lokalu, wymieniliśmy trochę sprzętu, a w tym roku wprowadziliśmy nową usługę – dowóz do klienta.

 

E. G. Pizzeria cieszy się dobrą sławą. W czym tkwi sekret popularności Waszych propozycji kulinarnych?

J.S. - Przede wszystkim dziękuję za komplement. Szczerze mówiąc, to nie jestem pewna czy wyłacznie dobre jedzenie jest receptą na sukces. Myślę, że gdyby nie nasz fantastyczny personel to sukces i dobra sława o której Pani mówi, byłyby połowiczne. Dużym sukcesem jest dla mnie to, że udało się przez te lata zbudować w pizzerii fajny zgrany zespół i miłą atmosferę pracy, dzięki czemu zarówno klienci jak i obsługa czują się u nas (mam nadzieję ) jak w domu. Z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować „naszym dziewczynom" za zaangażowanie.

 

E.G. - Piccolo Mondo często wspiera społeczne inicjatywy – kulturalne sportowe…

J.S. - Owszem, w miarę naszych możliwości wspieramy różnego rodzaju inicjatywy, ale to tylko dzięki ludziom, którzy organizują różne akcje. Bo gdyby nie oni i ich determinacja w poszukiwaniu sponsorów to zapewne nawet nie miałabym pojęcia o tym, że coś się dzieje i że mogę pomóc.

 

E.G. - Plany na przyszłość?

J.S. - Nie robimy długoterminowych planów, bo nie sposób w tym biznesie i w tych czasach takich planów snuć. Na pewno w najbliższej przyszłości planujemy wymienić jeszcze stoły i krzesła w pizzerii, a na lato zainwestować w ogródek na zewnątrz lokalu, bo chojnowski rynek po rewitalizacji aż się prosi o piękne ogródki. Ale oczywiście to wszystko zależy od tego czy klienci nadal tak chętnie będą korzystać z naszych usług, bo bez nich ani w naszym ani żadnym biznesie nic się nie uda. Serdecznie dziękuję wszystkim naszym klientom, zapraszamy i życzymy smacznego !!!

 



eg
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

TytułdataAutor
tylko w Piccolo!!2017-01-28 16:14:34adam
Pani Julita jest wspaniałą Kobietą:))pozdrawiam

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama