BANK - twarzy czy mamony? - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



BANK - twarzy czy mamony?



      Ogłoszenie o castingu, ściąga tłumy. Wszyscy, którzy na nie odpowiadają liczą na to, że zostaną zauważeni, że w konsekwencji tego ich życie się odmieni.
Udaje się nielicznym, z reguły tym, którzy udział w reklamie, filmie czy sesji zdjęciowej do znanego czasopisma traktują jako życiową wytyczną i poświęcają temu mnóstwo czasu i energii.

      Większe szanse mają mieszkańcy dużych miast. Firmy zajmujące się castingiem właśnie w dużych aglomeracjach otwierają swoje studia, dostęp do nich jest znacznie łatwiejszy. Coraz częściej jednak firmy wychodzą naprzeciw prowincjonalnym miasteczkom. Ludzie z tej branży twierdzą, że małe środowiska kryją ogromny potencjał. Ludzie z niewielkich miast i miasteczek częściej niż mieszkańcy np. stolicy zachowują oryginalność, są bardziej naturalni.

      Być może właśnie dlatego, dwa tygodnie temu jedna z warszawskich firm castingowych przyjechała do Chojnowa w poszukiwaniu postaci do swojej galerii.
- Nasza firma działa przy Warszawskiej Wytwórni Filmów Fabularnych - mówi fotograf, współorganizator castingu. - Ale nie skupiamy się na poszukiwaniu potencjalnych aktorów. W grę wchodzą też reklamy telewizyjne i prasowe, modelki, fotomodelki, hostessy, itp.
Wstępne zdjęcia przeszło około 150 osób. Wiek nie odgrywał tu roli. Przychodziły dzieci, nastolatki, młodzież i dorośli. Każdy chciał się sprawdzić, spróbować szczęścia, zaistnieć i chociaż raz stanąć przed profesjonalnym obiektywem. Tym bardziej, że zdjęcia były za darmo.
      Podniecenie nieco opadło, kiedy rozniosła się wieść, że z chwilą podpisania ewentualnej umowy, nic za darmo już nie ma. Około 300 zł gwarantowało umieszczenie w galerii twarzy i oczekiwanie na to, że firma znajdzie dla nas "kontarhenta".
Do dalszej części przechodzili już wybrańcy. W naszym mieście było ich około 20. Jeśli ktoś zdecydował się na podpisanie umowy, wpłacal wspomniane 300 zł i przechodził nieco bardziej rozbudowaną sesję zdjęciową, a po około dwóch tygodniach jego twarz znajdowała się już w galerii na stronach internetowych.
Jak wielu skorzystało z tej szansy? Komu się uda? ............

      Zapytaliśmy kilku mieszkańców Chojnowa jakie mają zdanie na temat castingów.
Czy tego typu impreza jest szansą czy też naciąganiem naiwnych?

Katarzyna Konarska lat 22
      Mój stosunek do castingów jest raczej negatywny. Zetknęłam się już z kilkoma osobami, które brały udział w tego typu przedsięwzięciach. Zapoznano je z ogólnymi zasadami tej próby promocji samego siebie. Jednak schody pojawiły się dopiero później - nastąpiła konieczność wpłacenia konkretnej (dość dużej) sumy pieniędzy. Tu ich kariera się skończyła. Osoby młode, energiczne, nierzadko spragnione tak zwanej sławy, chcą spróbować swoich sił. Jednak życie nie jest aż tak różowe, jak pokazują to rozdawane reklamowe ulotki. A szkoda.

Katarzyna Herman - lat 18

      Czym jest casting? To przede wszystkim prezentacja ewentualnych talentów na potrzeby np. filmu, poszukiwanie modelek pokazy mody czy reklamy. Osobiście nigdy w castingu nie brałam udziału, choć udawało mi się znaleźć na podobnych imprezach, dzięki sesjom zdjęciowym w czasie wakacji letnich w Olsztynie. Dzisiaj uważam, że prezentacja dzieci to najczęściej ambicja rodziców, którzy liczą na ich zdolności, nie kierując się niejednokrotnie ich możliwościami. A od tego trzeba zaczynać. Dziecko to wdzięczny temat dla tych, którzy poszukują tego, co nieraz widzimy na zdjęciach - nie tych wypozowanych, ale takich "na żywo".
      Inna sprawa jest z młodzieżą. Nastolatkom marzy się wielka kariera gwiazd kina i estrady... Przykładem tego jest choćby telewizyjny "Idol". Wiele osób startuje, a ile dochodzi do końca?...
      Wydaje mi się, że casting jest niewątpliwie potrzebny dla działań komercjalnych (i taki był finał tego, co miało u nas miejsce). Nie musimy się czarować! Pieniądz rządzi wszystkim...


Michalewicz Rafał lat 24

- Według mnie to naciąganie. Organizatorzy takich castingów chcą się w szybki sposób dorobić. Nie byłem na castingu, który był w naszym mieście, bo uważam, że i tak nic by z tego nie było. Moja żona była i nawet się zakwalifikowała, ale za sesję zdjęciową trzeba było już zapłacić prawie 300 złotych. To przecież czyste naciągactwo. Jeśli komuś uda się przez casting wypłynąć, to można powiedzieć, że miał dużo szczęścia, albo dużo pieniędzy i znajomości. To moje zdanie.

Bielecki Jarosław lat 23

- Casting to weryfikacja osób, które się do czegoś nadają. Firmy organizujące tego typu imprezy szukają twarzy i osobowości, które mają szansę zaistnieć np. w mediach. Ja sam nie zgłosiłem się na casting, bo nie lubię się afiszować. Zostawiam to innym, którzy lubią się pokazywać i chcą swoje życie zawodowe powiązać z show biznesem.


Emialia Grześkowiak
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

TytułdataAutor
Wypowiedzi - komentarz2003-08-01 00:00:00Maciek K.
Znam tylko Kaśkę H. I przyznam, że podobala mi się zawsze. Teraz nasze drogi rozeszły się. Ale twierdzę że my śli mądrze.

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama