Wolontariat w Gruzji - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



Wolontariat w Gruzji



- i ty możesz zostać wolontariuszem


Raj na ziemi(szerokość: 190 / wysokość: 142)

Kiedy Pan Bóg stworzył świat, postanowił podzielić go między wszystkie narody. Każdy z nich ustawił się w długiej kolejce, kłócąc się i walcząc z pozostałymi o jak najlepszy fragment ziemi. Różne obszary przypadły różnym narodom; jedni otrzymali góry, inni pustynię, morze, lasy, stepy... Nikt nie dostał jednak ziemi, posiadającej wszystkiego po trochu.


Kościół Tsminda Sameba w górach Kaukazu

Podczas tego dzielenia świata zabrakło jednego narodu – Gruzinów, którzy w tym czasie biesiadowali, pięknie przy tym śpiewając. Zmęczony długim i ciężkim dniem Pan Bóg chciał udać się na odpoczynek, jednak w pewnym momencie dojrzał świętujący lud. Zdziwiony zapytał: „Z jakiego to powodu się radujecie? Już wszystkie ziemie zostały rozdzielone i dla was nic nie zostało." Gruzini zaś odpowiedzieli, nie przerywając biesiady, że świętują dzień rozdawania ziemi. Słysząc kolejne hymny, które bardzo Panu Bogu się spodobały, postanowił On umieścić ich blisko siebie.

 

 „W czasie, kiedy inni walczyli o jak najlepszy kawałek ziemi, wy biesiadowaliście, piliście wino i śpiewaliście. Świat został już podzielony. Został mi tylko mały kawałek ziemi, ale za to najpiękniejszy. Miałem go zachować dla siebie, jednak spodobaliście mi się, więc go wam podaruję."

I Pan Bóg oddał Gruzinom fragment swojego raju.

Był to jedyny kawałek ziemi, na którym mieściło się wszystko – piękne morze, wysokie góry, zielone lasy, pustynie, rzeki i pełne słodkich owoców winnice.


... Ten raj na ziemi, który dostał się Gruzinom, tymczasowo jest też moim domem... Ale może zacznę od początku.     (szerokość: 190 / wysokość: 142)

Gruzja, a może bardziej cały obszar Kaukazu od dłuższego czasu plątał się gdzieś po mojej głowie. Do fascynacji tą częścią świata przyczyniły się zapewne moje studia, przeczytane książki i reportaże dotyczące kaukaskich krajów, a także opowieści różnych osób na temat tego regionu. Kiedy więc tylko nadarzyła się okazja odkrycia tego skrawka naszego globu, nie mogłam oprzeć się pokusie, żeby spróbować...

Obecnie zaczyna się mój szósty – niestety, ostatni już – miesiąc pobytu w Rustavi, postindustrialnym mieście położonym na stepie południowo-wschodniej Gruzji, w niewielkiej odległości od stolicy kraju – Tbilisi. Przyjechałam tutaj jako wolontariuszka programu EVS  (European Voluntary Service).

Wolontariat Europejski jest programem unijnym, umożliwiający młodym ludziom wyjazdy na różnego rodzaju projekty wolontariackie do krajów Unii Europejskiej, a także do krajów partnerskich (takim krajem jest, między innymi, Gruzja). Na wolontariat za granicę może wyjechać każdy młody człowiek w wieku 18-30 lat.

Ja przyjechałam do Gruzji, żeby pracować dla młodzieżowej organizacji pozarządowej, zajmującej się aktywizacją lokalnej społeczności, organizacją różnego rodzaju zajęć, warsztatów, obozów, szkoleń oraz wymian międzynarodowych dla dzieci i młodzieży z tego regionu.

Czas mojego wolontariatu to mnóstwo ciekawych doświadczeń.

(szerokość: 190 / wysokość: 142)Jednym z moich zadań są zajęcia pozalekcyjne w szkole, w czasie których zachęcamy dzieci do praktykowania i rozwijania języka angielskiego. Rozmawiamy na rozmaite tematy, pozwalające im poznać kraje europejskie, ich kulturę i tradycje, staramy się odkryć ich zainteresowania, gramy w rozwijające język gry i próbujemy poznać siebie nawzajem, a tym samym otworzyć się na pełen różnorodności świat. W ten sposób najłatwiej dowiaduję się, co młode pokolenie myśli o Europie, Ameryce i swoich najbliższych sąsiadach, co jada się na Święta, a co na Nowy Rok, gdzie dzieje się coś ciekawego, jak podrywa się gruzińską dziewczynę (młode Gruzinki są z zasady nieśmiałe i podporządkowane tradycjom, więc temat podrywania chłopców dla nich nie istnieje), a także których słów lepiej nie używać na ulicy. To naprawdę bardzo przydatna wiedza.

Do moich obowiązków należy też prowadzenie lekcji języka polskiego oraz angielskiego dla pracowników wydziału współpracy z zagranicą w tutejszym urzędzie miasta. W ostatnim czasie miasto Rustavi rozwija kontakty z Polską – od 1995 r. jest miastem partnerskim Łodzi, a od zeszłego roku aktywnie współpracuje z Gdynią. W związku z tym, urzędnicy zwrócili się do naszej organizacji z prośbą o przysłanie jakiegoś wolontariusza z Polski, który zapozna ich z podstawami naszej mowy ojczystej. Po czterech miesiącach nauki jakieś rezultaty widać. Spotkane przypadkowo na ulicach miasta urzędniczki z daleka krzyczą „Dżak szę masz?" Potrafią też przeprowadzić bardzo podstawową konwersację i przeczytać proste listy. O nauce ortografii czy zagłębianiu się w pełną odmian polską gramatykę trzeba jednak zapomnieć...

 W mieście, w którym mieszkam, przebywa większa grupa wolontariuszy z różnych krajów Europy. (szerokość: 190 / wysokość: 142)

Razem tworzymy zgraną, pełną pomysłów, 11-osobową grupę, która jest w stanie samodzielnie zorganizować różne wydarzenia w mieście (gdyż na pomoc z jakiejkolwiek strony zazwyczaj nie ma co tutaj liczyć). W ten sposób udało nam się zorganizować między innymi akcję charytatywną z okazji Dnia Niepełnosprawnych, w czasie której zebraliśmy pieniądze ze sprzedaży ciast, słodyczy oraz biżuterii wykonanej przez nas oraz dzieci ze świetlicy środowiskowej. Zgromadzone datki przeznaczyliśmy na zakup materiałów do nauki i zabawy dla niepełnosprawnych dzieci z lokalnego ośrodka opieki, będącego niestety w opłakanym stanie.

Z uwagi na zerowy poziom edukacji ekologicznej oraz duże zanieczyszczenie miasta, postanowiliśmy zorganizować drużynę ekologiczną, regularnie wyruszającą w miasto z workami na śmieci i zachęcającą przechodniów do przyłączenia się do wspólnego sprzątania ich miasta.

 Ciekawym doświadczeniem jest również projekt, który realizujemy wraz z europejskimi wolontariuszami rozproszonymi po całej Gruzji. Raz w miesiącu odwiedzamy jedno z osiedli zamieszkiwanych przez uchodźców z Abchazji i Osetii Południowej, organizując dla nich międzynarodowe spotkania, w czasie których mają okazję zapoznać się z kulturą, tradycjami, historią i kuchnią wielu krajów Europy, z których pochodzimy.

 Mój wolontariat to, oprócz pracy, także niesamowita przygoda. (szerokość: 375 / wysokość: 562)

To czas odkrywania przeróżnych zakątków tego pięknego kraju, gdzie znaleźć można wszystkie cuda natury – wysokie, pokryte wiecznym śniegiem szczyty Kaukazu, ciepłe Morze Czarne, pustynię, stepy, dżunglę. Na obszarze tego małego kraju istnieje kilka stref klimatycznych i kilkanaście różnych kulturowo regionów. Małe odległości umożliwiają jednego dnia szusowanie na nartach po kaukaskich stokach, a już kolejnego słuchanie szumu fal na plaży w Batumi.

 Pobyt w Gruzji to również poznawanie niezwykle bogatej, gruzińskiej kultury. Nie ominęły mnie chociażby lekcje tradycyjnych gruzińskich tańców i niezwykle trudnego, gruzińskiego języka. Miałam też okazję nauczyć się przygotowywać kilka z gruzińskich potraw, bo o próbowaniu ich chyba nawet wspominać nie muszę. Tradycyjne jedzenie pojawia się obowiązkowo w czasie każdej supry – czyli gruzińskiej biesiady. Gruzini uwielbiają biesiadować, jeść, pić, śpiewać i dyskutować. Na stole obowiązkowo pojawiają się dzbany z winem, prawie zawsze domowej produkcji. Żadnej supry nie byłoby bez toastów, w wygłaszaniu których Gruzini są mistrzami. To sztuka, której po długim czasie pobytu w tym kraju nam, Europejczykom, nadal trudno się nauczyć. Istnieje specjalny porządek wygłaszania toastów, są zasady kiedy kto wstaje i kiedy można się odezwać. Najważniejsze jednak, co się mówi i w jaki sposób, żeby przemowa była barwna, głęboka i bardzo długa...

Wolontariat jest czasem niezwykłym. Jest okazją do sprawdzenia siebie, zdobycia nowych doświadczeń, nawiązania wspaniałych znajomości. Jest czasem nauki, a także pokonywania własnych słabości. I na pewno nie jest (nie będzie) czasem straconym!!!

 

 



Ewa Mras
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

Komentarze
TytułdataAutor
niezwykła przygoda2011-03-11koleżanka z dzieciństwa

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama